TYTUŁ: Mask
AUTOR: Curly Angel
GATUNEK: fanfiction
OCENA: 9/10
OCENA: 9/10
Mask jest opowiadaniem z gatunku fanfiction. Głównym bohaterem jest postać Michaela Clifforda, gitarzysty zespołu 5 Seconds of Summer, jednak w wyobrażeniu autorki, Curly Angel, zespół nie istnieje, a chłopcy w 5sos są w... gangu.
Lauren Tyler, ciemnowłosa dziewczyna z Anglii, przeprowadza się do Sydney, gdzie czeka na nią chłopak. Daniel jednak nie okazuje zbytniego entuzjazmu, lecz wesołą Lauren wcale to nie zraża. Dwoi się i troi, aby na koniec jednak spotkać znudzoną rekcję chłopaka. Nowe miasto, nowe miejsca do odkrycia. Dziewczyna wychodzi na spacer, podczas którego dzieje się coś, czego w ogóle by się nie spodziewała. Bo czy ktokolwiek potrafi przewidzieć, że zostanie uprowadzony przez czterech nieznanych mężczyzn, w dodatku w opuszczonym miejscu w parku?
Daniel coś ukrywa, a biedna dziewczyna jest zamknięta w domu czterech nieznanych jej chłopców. Michael, drugi pierwszoplanowy bohater opowiadania, jest leader'em, który nie potrafi nawiązać przyjemnych stosunków z porwaną dziewczyną. Natomiast Lucas radzi sobie z tym świetnie.
Co ukrywa Daniel? Jakie intencje ma Michael? A jakie Luke? Jakie powiązanie jest między chłopakiem Lauren a Michaelem?
Na te pytania musicie poszukać odpowiedzi sami, a jest co czytać. Styl pisania jest bardzo przyjemny, lekki do czytania. Rozdziały posiadają opisy, zarówno postaci, sytuacji jak i miejsc i rzeczy, co dla mnie osobiście jest bardzo ważne, bo... Bądźmy szczerzy, bez opisów nie ma opowiadania. Tu na szczęście tego nie brakuje.
Jest odpowiednia dawka poprawnie sformułowanych dialogów, deszczyk tajemniczości i świetnie stopniowane napięcie.
Szablon komponuje się bardzo dobrze. Wystarczy spojrzeć na nagłówek i od razu mamy obraz tego, jak wygląda dwójka głównych bohaterów. Jedyne czego mi brakuje, to jakakolwiek lista rozdziałów. Szukanie prologu w archiwum jest męczące. Mask rozdziałów dużo nie ma, ale z czasem przybędzie ich więcej, a szukanie tego pierwszego będzie zajmowało coraz więcej czasu. Wystarczyła by zakładka ze spisem treści, bądź lista nad lub pod archiwum, a nasze życie (czytaj; szukanie początku) było by o wiele łatwiejsze :)
Do niczego więcej przyczepić się nie można. Pozostaje mi jedynie was zachęcić do czytania, no naprawdę warto ;)
Oceń teraz Green Light XD
OdpowiedzUsuńI to uczucie dumy jak okazuje się, że już czytasz ten blog :33333
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za te wszystkie miłe słowa! A co do archiwum, od razu się nim zajęłam:)
OdpowiedzUsuńAkurat Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna, więc mogę umierać szczęśliwa, widząc tak dobrą ocenę ♥