Tytuł: Happiness
Autor: Ola
Gatunek: romans, fanfiction
Ocena: 2/10
Ta recenzja do dobry należeć nie będzie, ponieważ Happiness nie przypadł mi do gustu nawet w najmniejszym calu. Czytając bloga Oli, nasuwa mi się tylko jedno, dość wulgarne stwierdzenie, że autorka nakurwia czasownikami ile wlezie. Już dawno czytałam tak złego bloga i przykro mi pisać taką recenzję, ale kłamać nie będę.
Fabuła jest dość zwykła. Ellie jest piosenkarką, jest zakochana w Zacu Efronie, ale przez swoją managerkę zostaje zmuszona do udawanego związku z Niallem Horanem, członkiem One Direction. Czyli jak sami widzicie - jeden z typowych szablonów fanfictions. Ellie i Niall się nie lubią i choć blog ma dopiero 6 rozdziałów, już można się domyślić, że ten fakt się zmieni, a Zac odejdzie na boczny tor.
Błędami i konstrukcją zdaniową autorki, jestem wręcz załamana, a czytając bloga, momentami wyłam ze śmiechu. W każdym rozdziale ciągnie się wymiana czasowników, jakby autorka stwierdziła, że koniecznie musi wypisać w rządku wszystkie możliwe do tej sceny czasowniki. Przykładowo "Wrzuciłam do torby telefon, sprawdzając godzinę i wybiegłam z domu zabierając klucze od auta. Zamknęłam drzwi, schowałam klucze i zbiegłam po schodach wieżowca na parking. Podbiegłam do mojego auta i wsiadłam do niego. Zapięłam pasy i włożyłam kluczyk do stacyjki, odpalając moje porsche. Po godzinie zdołałam pokonać Nowo Yorskie uliczki pełne aut nawet o tej porze, sprawiały wiele korków. Zaparkowałam niedaleko biura, agencji Alice i wysiadłam z auta, włączając alarm i zamykając je. Sprawdziłam drzwi i skierowałam się w stronę celu." Pofatygowałam się i nawet podkreśliłam wszystkie czasowniki, więc sami widzicie, jak to wygląda.
Kolejną rzeczą są nadmierne powtórzenia. Nie rozumiem, jak w trzech zdaniach niemal pod rząd, można użyć tego samego słowa. "Wstałam z łóżka i szybko ubrałam się w wczorajsze ciuchy. Wzięłam moje ciuchy i opuściłam pokój. Po jakimś czasie znalazłam drogę do mojego domu. Tam wzięłam prysznic i przebrałam się w jakieś czyste ciuchy." Dodajmy jeszcze, że słowo "ciuchy" jest niepoprawne. To nie wszystko. Autorka w jednym zdaniu przeczy sama sobie, a mam na myśli m.in. zdanie "Jedyną osobą jaka tam będzie to Niall z całym zespołem." Skoro będzie cały zespół, to jakim cudem Niall może być jedyną osobą, która tam będzie? Warto również wspomnieć, że tam oznacza galę VMA, więc siłą rzeczy, nawet bez reszty One Direction, Niall nie mógłby być jedyną osobą tam obecną. Takie zdanie było by do przyjęcia, gdyby Ellie była bez pamięci zakochana w Horanie i nie widziała niczego poza jego osobą, ale... przecież oni się nie cierpią!
Ola nie oszczędza nam krętych zdań. Jeżeli ona to rozumie, to jestem pod wrażeniem, bo ja za cholerę nie mogłam. A mam na myśli "Gdy zajęłam moje miejsce obok niego doszła do nas reszta One Direction i Harry usiadł obok mnie, a Lou między Zayn'em, który siedział obok Niall'a i między Liam'em. Bezsensu. No i zaczęło się." Szkoda tylko, że to zdanie jest niepoprawne gramatycznie i interpunkcyjnie. Radziłabym autorce zapoznać się ze słownikiem - jestem niemal pewna, że słownik bardzo by się ucieszył.
Dialogi bohaterów to istne "pożal się Boże". Wystarczy przeczytać byle jaki fragment opowiadania, więc tutaj konkretnie wytykać żadnego nie będę.
Jeżeli jednak chodzi o szablon, zachęca on nas do wejścia i czytania, co niestety nie tyczy się treści, ale ten akapit przeznaczam na grafikę. Mamy w stronach spis rozdziałów - co prawda nie do końca aktualny, ale jest - więc łatwo się odnajdziemy. Możemy bez problemu przyjrzeć się bliżej bohaterom w specjalnych zakładkach do tego przeznaczonych.
Do szablonu dodana jest playlista, która włącza się automatycznie - co mnie osobiście bardzo irytowało, ale zależy co kto lubi.
Moja ocena to 2. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć do góry. Śmiało nazwałabym tego bloga komedią. Nie ze względu na fabułę, ale wykonanie. Może wam się spodoba, może nie, moje zdanie jest takie i raczej go nie zmienię. Nie polecam, ale jeśli ktoś chce, zabronić czytać nie mogę.
Koneko
Czytając te przykłady, które podałaś zaczęłam się śmiać, więc wyobrażam sobie jak to wyglądało z twojej strony.
OdpowiedzUsuńNie chcę być chamska, ale to było naprawdę straszne, bo wciskałam twarz w poduszkę, aby o północy nie wybuchnąć śmiechem i nie obudzić reszty rodzinki. /Koneko
UsuńTo stwierdzenie "nakurwia czasownikami" nie dość, że mnie powaliło to jest prawdziwe. Ja czytając nie dałam rady dokończyć prologu więc wypada mi pogratulować cherry. /Harvest
OdpowiedzUsuń