Tytuł: MIgał
Autorka: otfilulu
Gatunek: fanfiction, sport, obyczajowe, Michał Kubiak
Ocena: 4/10
Pierwsze
wrażenie? Ani dobre, ani złe. Strona jest prosta, biała, bez
żadnych dodatków czy udziwnień. Strony w pasku u góry pozwalające
na szybki dostęp do treści, jakie nas interesują - w moim
przypadku opowiadanie fanowskie pt. "MIgał". Na
samym początku zastanawiałam się, co to za nazwa. Co oznacza,
dlaczego właśnie tak a nie inaczej. Dowiedziałam się jakoś pod
koniec pierwszej z czterech części. MIgał, czyli połączenie
imion dwójki głównych bohaterów – Michała i Igi. Czemu zajęło
mi to tak dużo czasu? Bo chociaż ich wątki - najpierw osobne –
przeplatają się już od pierwszych akapitów, imię Igi poznajemy
gdzieś daleko, daleko.
Wszystkie
cztery części opowiadania składają się z wielu małych
rozdziałów. Z początku uważałam, że to świetny pomysł, ale z
czasem zmieniłam zdanie. Jest to męczące. A gdy w trakcie czytania
okazało się, że mam do zrobienia coś ważniejszego i musiałam
odłożyć lekturę na później, ciężko było znaleźć moment, w
którym skończyłam. I uważam, że blog i historia wiele na tym
tracą.
Michał
Kubiak – gwiazda polskiej siatkówki. Postać dość chaotyczna, a
w dodatku autorka strasznie miesza nam w głowach zmiennym opisem
jego charakteru - raz przedstawiony jako agresywny, raz jako
zdesperowany, raz załamany a innym razem zakochany na zabój i
romantyczny; i w każdej z tych sytuacji mamy wrażenie, jakby to
było kilku różnych Michałów, a nie jeden. Znacznie wyrazistsza
jest Iga, łatwiej łączyć jej wątki, zrozumieć zachowanie w
danej sytuacji.
Po
raz pierwszy spotykają się w samolocie i nie pałają do siebie
sympatią. Jednakże ciężko się odnaleźć w tekście. Narracja
jest z perspektywy ich obojga, raz Michała raz Igi, i pierwsze
"rozdziały" są tak niejasne, że nie wiemy, czy dana
narracja należy do niego czy do niej. Później na szczęście jest
lepiej.
W
miarę upływu czasu, nasi główni bohaterowie spotykają się coraz
częściej. I wtedy pojawia się problem Maćka - kogoś bardzo
ważnego w życiu Igi. Historia życiowa, trzeba przyznać. O tym,
jak w życiu niektóre rzeczy po prostu zmieniają się z dnia na
dzień, a inne wraz z upływem czasu. O cierpieniu, bólu, miłości.
Z nutką szczęścia, ale też smutku. Zwyczajna obyczajówka –
można by rzec.
Nie
polecam osobom, które nie lubią narracji w czasie teraźniejszym
lub tym, których denerwuje mieszanie czasu przeszłego z
teraźniejszym. Wśród literówek, błędów interpunkcyjnych i tych
licznych stylistycznych, mamy zjawisko zapominania, w jakim czasie
piszemy opowiadanie, co skutkuje tym, że w jednym akapicie możemy
spotkać oba czasy. Jest to bardzo niewygodne w czytaniu. Autorka
często stara się prowadzić zabawne dialogi między bohaterami, ale
najwyraźniej to jej zupełnie nie wychodzi, bo zamiast śmiać się
z wymiany zdań między Michałem a Igą, śmiałam się ze składni
i budowy jej zdań. Momentami tak niefortunnie łączyła słowa w
zdania, że musiałam je czytać kilkakrotnie, a dalej nie byłam
pewna, co chciała w nich przekazać. Za to daję ogromnego minusa.
Dodatkowo, co potrafię zrozumieć na początku opowiadania, ale w
dalszych częściach już nie, Iga w swojej narracji często używa
„pan Kubiak”'. Ale hello!, skoro z czasem są coraz bliżej,
skoro się spotykają, skoro się całują i nie tylko, to czemu
zamiast mówić Michał, mówi per pan Kubiak?
Podsumowując:
historia nie jest nadzwyczajna, nie wyróżnia się niczym
szczególnym; styl autorki można uznać za przeciętny, ani zły ani
dobry – minusami są kiepski humor, liczne błędy i przede
wszystkim mieszanie czasów; a przedstawienie bohaterów leży i
kwiczy, aż prosi o poprawki.
Czy
polecam? Zależy co kto lubi. Ja osobiście zawiesiłam się gdzieś
w połowie drugiej części i dalej nie mogę przebrnąć.
Dzięki za recenzję, rzeczywiście skoryguję czasy i interpunkcję. Natomiast na pewno pomogłoby gdybyś podała przykładowe problemy ze składnią czy stylistyką.
OdpowiedzUsuńPoczucie humoru, rzecz względna, stąd też "pan Kubiak". No i Iga przedstawia się zaraz w pierwszym rozdziale, ale czy tytuł musi być zrozumiały? Bardziej martwi mnie, że kilka świadomych decyzji co do tego opowiadania (jak rezygnacja z opisów wyglądu czy zmienna narracja) kompletnie nie trafiły w punkt w Twoim przypadku. Ale cóż, przy tym jednak zostaję. Przynajmniej do końca części drugiej.
Znowu blog umiera śmiercią naturalną... szkoda
OdpowiedzUsuńjakie nas interesują - w moim przypadku opowiadanie fanowskie pt. "MIgał".
OdpowiedzUsuńDywiz nie pełni funkcji myślnika, od tego są pauza i półpauza. // Niepoprawny cudzysłów.
dlaczego właśnie tak a nie inaczej
Przecinek przed a.
raz załamany a innym razem zakochany na zabój i romantyczny
Tutaj też.
raz Michała raz Igi
Przecinek przed drugim raz.
tych licznych stylistycznych, mamy zjawisko zapominania
Bez przecinka.
Zależy co kto lubi.
Przecinek przed co.