#19 - MIgał

Tytuł: MIgał
Autorka: otfilulu
Gatunek: fanfiction, sport, obyczajowe, Michał Kubiak
Ocena: 4/10




Pierwsze wrażenie? Ani dobre, ani złe. Strona jest prosta, biała, bez żadnych dodatków czy udziwnień. Strony w pasku u góry pozwalające na szybki dostęp do treści, jakie nas interesują - w moim przypadku opowiadanie fanowskie pt. "MIgał". Na samym początku zastanawiałam się, co to za nazwa. Co oznacza, dlaczego właśnie tak a nie inaczej. Dowiedziałam się jakoś pod koniec pierwszej z czterech części. MIgał, czyli połączenie imion dwójki głównych bohaterów – Michała i Igi. Czemu zajęło mi to tak dużo czasu? Bo chociaż ich wątki - najpierw osobne – przeplatają się już od pierwszych akapitów, imię Igi poznajemy gdzieś daleko, daleko.
Wszystkie cztery części opowiadania składają się z wielu małych rozdziałów. Z początku uważałam, że to świetny pomysł, ale z czasem zmieniłam zdanie. Jest to męczące. A gdy w trakcie czytania okazało się, że mam do zrobienia coś ważniejszego i musiałam odłożyć lekturę na później, ciężko było znaleźć moment, w którym skończyłam. I uważam, że blog i historia wiele na tym tracą.
Michał Kubiak – gwiazda polskiej siatkówki. Postać dość chaotyczna, a w dodatku autorka strasznie miesza nam w głowach zmiennym opisem jego charakteru - raz przedstawiony jako agresywny, raz jako zdesperowany, raz załamany a innym razem zakochany na zabój i romantyczny; i w każdej z tych sytuacji mamy wrażenie, jakby to było kilku różnych Michałów, a nie jeden. Znacznie wyrazistsza jest Iga, łatwiej łączyć jej wątki, zrozumieć zachowanie w danej sytuacji.
Po raz pierwszy spotykają się w samolocie i nie pałają do siebie sympatią. Jednakże ciężko się odnaleźć w tekście. Narracja jest z perspektywy ich obojga, raz Michała raz Igi, i pierwsze "rozdziały" są tak niejasne, że nie wiemy, czy dana narracja należy do niego czy do niej. Później na szczęście jest lepiej.
W miarę upływu czasu, nasi główni bohaterowie spotykają się coraz częściej. I wtedy pojawia się problem Maćka - kogoś bardzo ważnego w życiu Igi. Historia życiowa, trzeba przyznać. O tym, jak w życiu niektóre rzeczy po prostu zmieniają się z dnia na dzień, a inne wraz z upływem czasu. O cierpieniu, bólu, miłości. Z nutką szczęścia, ale też smutku. Zwyczajna obyczajówka – można by rzec.
Nie polecam osobom, które nie lubią narracji w czasie teraźniejszym lub tym, których denerwuje mieszanie czasu przeszłego z teraźniejszym. Wśród literówek, błędów interpunkcyjnych i tych licznych stylistycznych, mamy zjawisko zapominania, w jakim czasie piszemy opowiadanie, co skutkuje tym, że w jednym akapicie możemy spotkać oba czasy. Jest to bardzo niewygodne w czytaniu. Autorka często stara się prowadzić zabawne dialogi między bohaterami, ale najwyraźniej to jej zupełnie nie wychodzi, bo zamiast śmiać się z wymiany zdań między Michałem a Igą, śmiałam się ze składni i budowy jej zdań. Momentami tak niefortunnie łączyła słowa w zdania, że musiałam je czytać kilkakrotnie, a dalej nie byłam pewna, co chciała w nich przekazać. Za to daję ogromnego minusa. Dodatkowo, co potrafię zrozumieć na początku opowiadania, ale w dalszych częściach już nie, Iga w swojej narracji często używa „pan Kubiak”'. Ale hello!, skoro z czasem są coraz bliżej, skoro się spotykają, skoro się całują i nie tylko, to czemu zamiast mówić Michał, mówi per pan Kubiak?
Podsumowując: historia nie jest nadzwyczajna, nie wyróżnia się niczym szczególnym; styl autorki można uznać za przeciętny, ani zły ani dobry – minusami są kiepski humor, liczne błędy i przede wszystkim mieszanie czasów; a przedstawienie bohaterów leży i kwiczy, aż prosi o poprawki.
Czy polecam? Zależy co kto lubi. Ja osobiście zawiesiłam się gdzieś w połowie drugiej części i dalej nie mogę przebrnąć. 


3 komentarze

  1. Dzięki za recenzję, rzeczywiście skoryguję czasy i interpunkcję. Natomiast na pewno pomogłoby gdybyś podała przykładowe problemy ze składnią czy stylistyką.
    Poczucie humoru, rzecz względna, stąd też "pan Kubiak". No i Iga przedstawia się zaraz w pierwszym rozdziale, ale czy tytuł musi być zrozumiały? Bardziej martwi mnie, że kilka świadomych decyzji co do tego opowiadania (jak rezygnacja z opisów wyglądu czy zmienna narracja) kompletnie nie trafiły w punkt w Twoim przypadku. Ale cóż, przy tym jednak zostaję. Przynajmniej do końca części drugiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu blog umiera śmiercią naturalną... szkoda

    OdpowiedzUsuń
  3. jakie nas interesują - w moim przypadku opowiadanie fanowskie pt. "MIgał".
    Dywiz nie pełni funkcji myślnika, od tego są pauza i półpauza. // Niepoprawny cudzysłów.

    dlaczego właśnie tak a nie inaczej
    Przecinek przed a.

    raz załamany a innym razem zakochany na zabój i romantyczny
    Tutaj też.

    raz Michała raz Igi
    Przecinek przed drugim raz.

    tych licznych stylistycznych, mamy zjawisko zapominania
    Bez przecinka.

    Zależy co kto lubi.
    Przecinek przed co.

    OdpowiedzUsuń

© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Malihu
x