Tytuł: Psychodeliczna iluzja
Autorka: Eff
Gatunek: thriller (?)
Ocena: 3/10
Psychodeliczna
iluzja opowiada o... właściwie jeszcze nie wiadomo o czym.
Historia ma dopiero sześć krótkich rozdziałów, z których mało
się dowiadujemy. Wiele opowiadań podąża za schematami; grzeczna,
ułożona dziewczynka, którą chłopak sprowadza na złą stronę –
tych jest najwięcej. Na drugiem miejscu zaś stoją historie o
buntowniczce, która pali i robi inne nielegalne rzeczy oraz ma
równie złego chłopaka co ona (bądź dopiero go spotyka) –
i w Psychodelicznej iluzji spotykamy się właśnie z tym schematem.
Leticia "Letty" Walker ma irytującą siostrę Daisy, która
jest pupilkiem rodziców, najlepszą przyjaciółkę Naomi i
wspaniałego chłopaka Alexa, któremu na każdym kroku wyznaje dwa
magiczne słowa: kocham cię. Co nie do końca pasuje do
pierwszego opisu bohaterki, która ma wszystko i wszystkich głęboko
gdzieś. Już w drugim rozdziale rozpoczyna się akcja –
nieumiejętnie i zbyt chaotycznie wprowadzona – gdy Letty dowiaduje
się, że jeden z jej przyjaciół nie żyje (za czym – a
jakżeby inaczej – stoi mafia). Wtedy też dowiaduje się o
lewych interesach swojego chłopaka. Chaos, chaos, jeden wielki
chaos.
Interpunkcja
leży i kwiczy, wręcz prosi się o poprawienie. Dialogi lekkie,
oddają sposób wyrażania się bohaterów, ale – jak w większości
amatorskich opowiadań – ich zapis w większości jest błędny i
mam tu na myśli stawianie kropek w nieodpowiednich miejscach. Zdania
proste, w większości czytamy wiązankę czynności wykonanych przez
bohaterów. Bardzo mało opisów – nie znamy miejsc, w jakich
dzieją się wydarzenia, nie mamy możliwości aby to sobie wyobrazić
– a jeśli już są, to bardzo ubogie i mało obrazowe. Mnóstwo
powtórzeń. A na dodatek autorka nie potrafi odmieniać imion swoich
bohaterów. Skoro chłopak nazywa się Mike, to „Mike'a", nie
zaś „Mika" – takich przypadków było wiele.
Co
najbardziej podoba mi się w rozdziałach, to poprzedzające je
cytaty – może dlatego, że zdarza mi się słuchać polskiego rapu
i znam piosenki bądź samych raperów?
Szablon
lekki, jasny, przyjemny dla oka, ale zupełnie nie pasuje do tematyki
i gatunku opowiadania, a czcionka jest zdecydowanie zbyt mała, co
utrudnia czytanie. Poprzedni szablon – moim zdaniem – znacznie
lepiej oddawał mroczny charakter opowiadania. Bogata zakładka z
bohaterami – tylko szkoda, że w treści wszyscy są niejaśni,
jakby byli zwykłymi pionkami, a nawet odważę się i powiem, że są
zwykłymi imionami przewijającymi się wśród narracji. W rozdziale
drugim (ale się czepiłam tego rozdziału, nie?) widać to
najbardziej. Przyszli do Mike'a, gdzie już był ten, ten i tamten, a
potem przyszła ta z tą, a z tymi grała w grę, ta robiła to,
tamta siamto – i koniec końców nie wiemy nic. Mamy listę
rozdziałów – plus za wielkie ułatwienie dla czytelników.
Spodziewałam
się czegoś zupełnie innego i znacznie lepszego. Liczyłam na to,
że tak kreatywny tytuł jak Psychodeliczna iluzja
będzie czymś kreatywnym, zaskakującym i niezwykłym (i
nieodparcie kojarzył mi się z czymś w klimatach paranormal) –
i rozczarowałam się, gdy okazało się, że to zwyczajna i pełna
schematów historia o dziewczynie, która nie może się zdecydować,
czy być twardą czy wrażliwą.
Moja
ocena to trzy. Za cytaty.
Myślę,
że jakby autorka poczytała trochę na temat interpunkcji i
dialogów, i poprawiła jakość tekstu, czytałoby się znacznie
lepiej. Podsumowując: szału nie ma i nie polecam, chyba że jesteś
osobą niewybredną, która czyta mech i błoto.
Kiedy pierwszy raz weszłam na Recenzje i zobaczyłam w kolejce Kurayami ten jakże intrygujący tytuł, od razu nabrałam chęci, by po niego sięgnąć, jako że uwielbiam takie psychologiczne, nieco schizowe klimaty. Uznałam jednak, że najpierw poczekam na recenzję, jako iż jestem wymagającą czytelniką. No cóż... Z recenzji wynika, że raczej nie mam się za co brać. Nie wiem, ile rozdziałów będzie miało to opowiadanie, gdyby autorka planowała je na 50/100, to może byłoby na co liczyć po tych sześciu, ale jeśli już w drugim rozkręca się akcja, to raczej nie zapowiada się to na szczególnie długie opowiadanie. Cóż, szkoda. Bo tytuł naprawę wydał mi się niesamowity.
OdpowiedzUsuńW rzeczy samej, tytuł brzmi bardzo zachęcająco, ale cóż, jest jak jest. Następna recenzja ode mnie powinna być już Twoja. Trochę ciężko mi idzie czytanie, bo wciąż gubię się wśród bohaterów (od dawna chciałam obejrzeć to anime, ale zebrać się nie mogę, co byłoby bardzo pomocne w czytaniu, ale trudno), ale przeczytanie jest kwestią czasu, a napisanie recenzji nie zajmie mi dużo. ;)
UsuńWłaśnie dlatego, że piszę Requiem w oparciu o kanon, staram się dozować postacie, stawiając w tych pierwszych rozdziałach tylko na Aomine, Kuroko i Akashiego. Fakt faktem, że inne przewijać się muszą, bo kanon tego wymaga, ale póki co ograniczam ich rolę do niezbędnego minimum, ze względu właśnie na takie osoby jak Ty (znam dwie osoby, które wzięły się za Requiem bez znajomości kanonu i w sumie łatwo się ogarnęły w postaciach). Zresztą to jest dopiero wstęp. Póki co to tylko wprowadzenie do fabuły właściwej, więc myślę, że w tych ostatnich rozdziałach, które opublikowałam (nie wiem, gdzie obecnie jesteś), będziesz już łatwiej kojarzyła co, kto, z kim i dlaczego xd W sumie jeszcze lepiej by było gdybyś za ocenę się wzięła, gdy na blogu byłoby już jakieś 50/60 rozdziałów, a fabuła właściwa mocno rozwinięta, ale patrząc na obecną ilość rozdziałów, dojdzie do tego gdzieś za rok pewnie, so...xd
UsuńO matko. o.O Ale cóż, za rok można się zabrać za ponowną recenzję. :)
UsuńAle ja już tak mam, że jak czytam jakiekolwiek mangi, ogarniam imiona bohaterów dopiero po kilkunastu rozdziałach (wyjątek to wielbione przeze mnie Dengeki Daisy ♥). XD
Ooo, DD nie czytałam, ale przymierzam się. Dobre?
UsuńA gejobasu polecam, ale mangę, o ile nie rzucasz się, gdy łamane są prawa fizyki i lubisz popatrzeć sobie na spocone męskie ciała w sytuacjach mocno powiewających gejozą xd Choć anime też jest spoko, ale jednak w mandze jest wszystko lepiej przedstawione. I jeśli zaczniesz czytać, to pamiętaj - AKAKURO TO KANON! XD
DD to moja ulubiona z ulubionych manga. Tylko od jakiegos czasu poluje na ostatni tom i cos nie moge. :/ Ale polecam z calego serca. Cieciu jest cudny! *.*
UsuńOj polecala mi nie jedna osoba i kiedys na pewno sie za to zabiore! Mam tyle planow a czasu brak... Chociaz ja i tak zdecydowanie wole mangi od anime. :)
Niezalogowana Kurayami xD
Mnie się właśnie ten blondyn (o ile to jest blondyn) podoba bardzo xd Ale ja jestem straszniebardzozajebiście wymagająca względem romansów hetero. Słyszałam, że w DD jest fajna fabuła (jakieś zagadki, coś), ale wciąż się waham. Yaoi mogę pochłaniać w dowolnych ilościach, ale z hetero mam problemy xd
UsuńZe sportowych mang to polecam bardzo diamentowe pedały (tj. Ace no Diamond). Dużo lepsza seria niż gejobasu, bardziej realna i taka no... naprawdę dobra sportówka. A i shipów dużo xd
Blondyn, blondyn. I to zajebiście przystojny blondyn! A skoro tak, tym bardziej powinnaś przeczytać, bo jeśli chodzi o jakiekolwiek mangi, jestem okropnie wymagająca. W DD jest sporo wątków informatycznych (hakerzy i te sprawy), co osobiście bardzo lubię. A wątek romansu jest mistrzowsko prowadzony. Lekki, nie przytłacza. Po prostu genialny. :)
UsuńSprawdzę sobie te diamenty! :) Jeszcze rozważam Free!, ale słyszałam różne opinie. Oglądałaś?
HAKERZY?! HAKERZY?!
UsuńTo jedno słowo wszystko przesądza, jutro jadę do yatty. Mój fetysz mały (będę pisać takie opowiadanie autorskie, ale nie na bloga, tylko dla Kotori xd).
Widziałam, nie polecam. Jeśli nie straszny Ci brak fabuły i jakiejkolwiek logiki i wystarczy Ci sam fanserwis i mnóstwo podtekstów gejozy, to się bierz. Ja osobiście nie trawię. Nie lubię bezfabularnych serii, które są przewidywalne do bólu.
Do Kotori? Woah, to gratulacje! Jak już napiszesz to daj mi znać, chcę to przeczytać!
UsuńHahaha, to wyjaśnia wszystko. XD
Tzn, oni to muszą jeszcze zaakceptować xd Właściwie to znajomi zmusili mnie, żebym napisała xd Ale jeśli zaakceptują, dam znać xd
Usuńktórą chłopak sprowadza na złą stronę
OdpowiedzUsuńZłą drogę.
która pali i robi inne nielegalne
Jeśli jest nieletnia, to rzeczywiście palenie jest, gasp!, nielegalne. ;)
równie złego chłopaka co ona
Przecinek przed co.
"Letty"
Niepoprawny cudzysłów.
jak w większości amatorskich opowiadań – ich zapis w większości jest błędny
Powtórzenie.
„Mike'a"
Tu już lepiej, ale tylko otwarcie cudzysłowu jest poprawne.
tak kreatywny tytuł jak Psychodeliczna iluzja będzie czymś kreatywnym
Niemożliwe. ;)
która czyta mech i błoto
Lolwut. ;D