Tytuł: Nine days to death
Autor: Charlie TH
Gatunek: listy
Ocena: 9/10
Z góry chcę przeprosić za screena, jednak blog właśnie tak ładował mi się na wszystkich przeglądarkach. Recenzję piszę zaraz po zakończeniu czytania, targają mną emocję, więc mogę pisać niezrozumiale.
Zacznę od szablonu, bo jest rzeczą, która jako jedyna nie wzbudzała we mnie emocji. Nie przepadam za tego typu ,,okrągłymi`` szablonami, ale to tylko moje subiektywne zdanie, bo najważniejsze, że nic nie przeszkadzało w czytaniu ani kolor tła, ani czcionka, więc można było się w pełni skupić na treści.
,,Nine days to death`` to dziewięć listów Nieznajomego, każdy z nich porusza tematy zwykłe, a jednocześnie tak niedostrzegane przez społeczeństwo. Każdy znajdzie część siebie w tych listach, bo w końcu są one adresowane właśnie do czytelnika, co tylko dodatkowo pogłębia tą dziwną więź, którą można odczuć. Ja szczerze mówiąc przez większość czytania miałam łzy w oczach. Dziewięć listów to mało, bo mogłabym czytać to w nieskończoność, ale jednocześnie gdyby było ich więcej myślę, że opowiadanie (o ile mogę to tak nazwać) straciłoby wiele z tej magii, którą można odczuć w trakcie czytania. Starałam się też wypełniać zadania Nieznajomego, chociaż niestety udało mi się zrobić tylko kilka. Bardzo spodobał mi się pomysł listów, nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś podobnym. Jestem tak rozbita, że szczerze mówiąc nie bardzo wiem, co pisać. Gdzieniegdzie pojawiały się literówki, ale przecież one zdarzają się każdemu, żadnych większych błędów nie dostrzegłam. Cieszę się też, że sięgnęłam po to opowiadanie, gdy było już zakończone, bo chyba nie zniosłabym czekania na dodanie kolejnego listu, chociaż starałam się czytać je z przerwami, żeby nie skończyć czegoś tak niesamowitego w godzinę lub dwie. Same pochlebstwa ode mnie, więc czemu dziewięć, a nie dziesięć? Odpowiedź jest dość prosta - zawiodło mnie zakończenie i nie chodzi mi tu o śmierć Nieznajomego, a o to, że okazał się on postacią prawdziwą, co czyniło te listy niemalże fanfiction, a ja jako osoba nie przepadająca za fanfiction nie jestem w stanie tego zaakceptować. Tak, więc ode mnie zasłużone 9/10.
,,okrągłymi``
OdpowiedzUsuń,,Nine days to death``
A co to za cudaczne cudzysłowy?
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńKtoś tu jeszcze żyje?
OdpowiedzUsuńJa żyję i za kilkanaście minut pojawi się recenzja ode mnie, bo właśnie ją kończę. :)
Usuńhej mam pytanie kiedy mogę spodziewać się recenzji? bo okej rozumiem że wy też macie swoje życie, no ale bez przesady żeby czekać ponad rok na recenzję, coś chyba nie halo
OdpowiedzUsuń